Za nami pierwsze
5 dawek radioterapii. Pierwszy tydzień z sześciu zaliczony! Ten najgorszy, najbardziej
niebezpieczny, pełen pytań i niewiadomych. Jak Jasiu zniesie naświetlania? Jak
się będzie czuł? Czy nie wystąpi u niego bardzo niebezpieczny obrzęk, już i tak
uciskanego przez guza, mózgu? Codziennie, parę razy dziennie dzwoniłam do
rodziców z duszą na ramieniu, słuchając wieści:
- No dzisiaj rano
tak słabiutko się czuł, zakręciło mu się w głowie, nic nie chciał jeść.
- Zmęczony jest
bardzo, właśnie spał przez parę godzin.
- Już odżył, ogląda
z tatą mecz.
- No wyspał się w
dzień, to do północy grał na komputerze.
- Dostaliśmy
dzisiaj przepustkę!
Tak naprawdę to
Jasiu bardzo dzielnie przechodzi radioterapię, a senność i zmęczenie to chyba
najlżejszy skutek uboczny codziennego napromieniowywania.
Codziennie o godz.
9 rano pod szpitalem pojawia się specjalny busik, który zabiera dzieci na
terapię. Jasiu parę razy w tym tygodniu załapał się na troche wcześniejszy
wyjazd karetką, która przewiozła jego i jeszcze jednego młodego pacjenta na sygnale
do instytutu na Wawelskiej. Tam Jasiu wchodzi do takiego specjalnego pokoju o
bardzo grubych betonowych ścianach. Takie grube ściany są potrzebne, aby
promienie, którymi naświetlany jest Jaś nie wydostały się poza pomieszczenie.W profesjonalnym żargonie takie pomieszczenie nazywa się bunkrem. Przez
cały tydzień tata Marek pomagał Jasiowi wygodnie ułożyć się na plecach i założyć
specjalną maskę do naświetlań, którą technicy odlali parę tygodni wcześniej ze
specjalnej żywicy. Każdy pacjent musi mieć taką maskę, którą po nałożeniu
przykręca się do podłoża, żeby unieruchomić pacjenta na czas trwania zabiegu.
To bardzo ważne, ponieważ najmniejszy ruch ciała, nawet niekotrolowany, może
zaburzyć drogę promienia a wiązka promieni musi trafić dokładnie tam, gdzie wyliczyli
lekarze- w samego guza.
Trochę żartujemy,
że Jasiu wygląda w swojej masce jak mumia, ale za to bardzo uśmiechnięta 😃
Naświetlanie trwa
zazwyczaj około 20 minut, ale czas leci szybko, bo w środku jest telewizor i
panowie technicy zawsze puszczają swoim pacjentom jakieś fajne video-klipy.
Dzisiaj na
Wawelskiej czekała na Jasia niemała niespodzianka. Ekipa telewizyjna z programu
ALARM przyjechała zrobić z Jasiem i mamą Gosią wywiad! Na początku Jasiu czuł się
troche niepewnie, ale Pani redaktor była bardzo miła i wszystko wypadło bardzo
dobrze. Materiał będzie można obejrzeć już w tą środę na programie TVP1.
Zapraszamy!
A my już szykujemy
się na jutro! Jasiu będzie obchodził swoje 13 urodziny. Od swojej pani doktor w
prezencie dostał przepustkę ze szpitala na prawie cały dzień! Będziemy świętować!
***
First 5 doses of radiotherapy are behind
us. First week out of six checked. It was the worst week, the most dangerous, filled
with questions and unknown outcomes. What will Jasiu feel during radiation? How
will he feel afterwards? Will he get a very dangerous swelling of the already squeezed
brain by the tumor?
I called my parents few times per day just
to check on Jasiu’s wellbeing.
-
He’s not feeling so well today,
he got dizzy and didn’t want to eat anything.
-
He is very tired, he was just
sleeping for several hours.
-
He is back on track, watching
football game with dad!
-
He slept for so long during the
day that he was playing computer games until midnight 😊
-
They allowed us to spend a day
outside of the hospital!
Jasiu is super-brave! To be honest the
tiredness and sleepiness are probably the lightest of side-effects of the daily
dose radiation one can get.
Every morning, at 9 am, a special bus is
taking all the patients to the therapy. This week Jasiu and another boy went couple
of times with an ambulance a little bit earlier then the others to the Institute
on Wawelska street. There Jasiu is going into a special room with a very thick concrete
walls. Thick walls are precaution so that no radiation rays will ever leave the
room. Professionalls call this room for a bunker. For the whole week it was dad, Marek, to help Jasiu to lay down comfortably
on his back and put on a special mask for radiotherapy, that technicians molded
few weeks ago from a special kind of resin. Every radiation patient need such
mask, then after putting it on is screwed onto the bed, to immobilize a patient
throughout the treatment. This is extremely important, because even smallest,
uncontrolled body movement can change the path of the rays that have to reach
the exact spot the doctors are treating- the very tumor.
We are all joking a bit that Jasiu looks a
bit like a mummy in his mask. But seems like a very happy one 😊
The treatment takes around 20 min. each
time, but time flies very fast, because inside the concrete chamber there is a
tv, and technicians always turn on some cool video-clips for children to look
at.
Today, the last day of radiation this week,
it was mom, Gosia, that went to help Jasiu to prepare for the treatment. And
there was a surprise waiting for them at the institute. A team from
tv-programme ALARM! came to interview both Jasiu and mom. At the beginning
Jasiu was a little bit shy, but the journalist was very friendly and everything
went well. The programme will be shown already on Wednesday, next week in
national TV.
It was a very eventful day and we have to gather
some energy for tomorrow! Jasiu is turning 13! He already got a present from
his doctor- he is allowed to spend almost the whole day outside hospital. We
are going to celebrate!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz