Kochani zbiórka na siepomaga
została zakończona z wynikiem ponad 100%! Jesteśmy bardzo wzruszeni, wiemy że
wiele osób udostępniało informację w tak wielu miejscach, że czasem nasi
znajomi dostawali link do zbiórki od obcych osób! Kilku naszym znajomym Facebook zablokował korzystanie z Messengera, po tym jak
pisali do wielu osób wiadomości z prośbą o wsparcie. To dzięki Wam uzbieraliśmy
w 14 dni 272 551 zł! Dwieście siedemdziesiąt dwa tysiące pięćset pięćdziesiąt
dwa złote! Wiecie jak to jest dużo? Spróbujmy policzyć po kolei: jeden, dwa,
trzy, cztery, pięć…to trochę zajmie, prawda? To może inna liczba 6 885 –
sześć tysięcy osiemset osiemdziesiąt pięć – tyle osób wsparło naszą zbiórkę.
Całe rodzeństwo Jaśka i jego tata mamy w sumie 1100 znajomych na facebooku
(część oczywiście się powtarza), tymczasem udostępnień informacji o zbiórce
było 3 910!
To wyliczanie ma konkretny cel. Jesteśmy
świadomi, że sami nie dalibyśmy rady. To nie tylko Wasza pomoc, ale także pomoc
Waszych rodzin, przyjaciół i znajomych z pracy. Zebranie pełnej kwoty wcale nie
było oczywiste. Jak otworzy się zbiórki na siepomaga, to na całą stronę zakończonych
tylko jedna zbiórka zakończyła się całkowitym powodzeniem – zbiórka na leczenie
dla Jasia. Sami zobaczcie.
Pewnie jesteście ciekawi co
słychać u Jaśka. Dzięki błyskawicznej zbiórce, Jasiek mógł od razu zacząć leczenie
w Kolonii. Takie leczenie odbywa się w następującym cyklu: 7 dni w Kolonii
Jasiek ma codziennie serię zabiegów (pobranie krwi, podgrzewanie guza, podanie
wirusa, podanie szczepionki). Po 7 dniach Jasiek wraca na 3 tygodnie do domu,
gdzie życie wraca na chwilę do normalności – Jasiek może chodzić do szkoły i na
treningi. Jeden cykl leczenia trwa 3 miesiące, po tym czasie zaplanowano
wykonanie rezonansu głowy w celu sprawdzenia skuteczności leczenia i
zaplanowania dalszych kroków.
Jasiek odbył już pierwszą serię
zabiegów. Po pierwszym dniu zadzwonił do mnie i powiedział, że czuje się jakby
go potrącił samochód, przejechał pociąg, spadł z urwiska, a na koniec ktoś
jeszcze mocno walnął go pięścią w nos. Nic nie mogło mnie bardziej ucieszyć, Jaśkowe
złe samopoczucie było oznaką, że działania podjęte przez doktora Stefaana Van
Goola zdały egzamin i organizm Jasia poczuł się zagrożony. Wtedy system
immunologiczny Jasia dostał sygnał, że trzeba zwalczyć intruza z organizmu, a
specjalna szczepionka z Jasia własnej krwi ma za zadanie nakierować systemy obronne
organizmu na zidentyfikowanie guza jako zagrożenie. Leczenie immunoterapią
opiera się właśnie na pobudzeniu naturalnych mechanizmów organizmu, który
potrafi zwalczyć nowotwór. Cały problem polega w tym, że komórki nowotworowe
upodabniają się do zdrowych komórek, a systemy obronne nie wykrywają
zagrożenia. Wierzymy, że sposób leczenia wdrożony u Jasia pozwoli na zwalczenie
guza metodą, w której cały świat pokłada
wielkie nadzieje. To właśnie za odkrycie, stanowiące podwaliny leczenia immunoterapią,
dwójka naukowców dostała ostatnio nagrodę Nobla.
Jeśli macie ochotę dowiedzieć się
więcej na temat sposobu pobudzenia systemy immunologicznego, to w tym link
znajdziecie angielskojęzyczny filmik wyjaśniający całą procedurę:
Tymczasem Jasiek wrócił już do
domu po pierwszej serii zabiegów. Teraz czuje się już dobrze, wrócił do szkoły
i był na treningu. Teraz ledwie chodzi, ale na szczęście to tylko zakwasy. Nasz wojownik nie
odpuszcza, jesteśmy z niego bardzo dumni!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz