Ferie, ferie i po feriach… niestety w te ferie Jasiek utknął w domu z dwoma
psami, kotem i chorą babcią.
Jasiek ogląda na zmianę seriale anime i kolejne sezony
Family Guy, grając w przerwach z kolegami na komputerze.
Jest zimno i spacery nie są przyjemne, ale staramy się codziennie zrobić
kilka rundek wokół jeziorka koło domu. Dodżi nie może przeżyć, że Tytus - stary
jamnik swobodnie sobie biega, a ona jest uwiązana do smyczy. Niestety kilka
razy sprintem uciekła za ogrodzenie i zupełnie nie reagowała na wołanie, dlatego
boimy się ja spuszczać ze smyczy. Chętnie pobawiłaby się z kaczkami na lodzie i
wskoczyła na drzewo za wiewiórką, ale niestety następuje ten moment, kiedy
biegnie rozpędzona aż do końca smyczy i zatrzymuje się w miejscu. Smycz
zrobiona jest z kilku smyczy i ma aż 4 m długości, ale to dla niej zdecydowanie
za mało.
Po spacerze pada zmęczona i śpi. Do tego rośnie jak na drożdżach. Niedawno wypadły jej mleczne zęby z przodu i śmiesznie wygląda. Kochamy tego urwisa, jak to mówi babcia to taki wesoły duszek w domu.
Mama wymyśla codziennie jakieś pyszności, a to naleśniki, albo rosołek z dodatkiem kurkumy. Wieczorami rozpalamy w kominku i wszyscy oglądamy filmy przytuleni wszyscy do siebie na sofie. Ostatnio tak się wszyscy na tej sofie wiercili, że się popsuła i trzeba było ją całą posklejać.
Kończą się ferie i tym samym nieubłaganie zbliża się niedziela i zaplanowany od dawna rezonans. To kolejna chwila prawdy. Jedziemy pociągiem do Warszawy i pomimo optymistycznych wieści z Kolonii, nie potrafimy się nie stresować. Im bliżej, tym bardziej się boimy… W poniedziałek się dowiemy co się w tej kochanej głowie dzieje.
Po rezonansie już czwartego lutego rozpoczynamy
kolejny tydzień immunoterapii w Kolonii, skąd będziemy prowadzić relację, żeby
inne dzieci wiedziały co je czeka, jeśli będą tu na leczeniu.
Bądźcie z nami !!!
Bądźcie z nami !!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz